Saturday 13 April 2024

FSR Tarpan 237 (IST Models)

 

Pomysł był dobry. Stworzyć uniwersalny samochód odpowiadający na potrzeby polskich rolników. Niestety, jak to często bywało, rzeczywistość peerelowskiej Polski brutalnie zweryfikowała plany. W efekcie, powstał przestarzały samochód o fatalnej jakości wykonania.

Zmiana na czele PZPR-u w 1970 roku miała bezpośredni wpływ na gospodarkę kraju, a więc także na przemysł motoryzacyjny. Władze zaczęły kłaść większy nacisk na grupy do tej pory pomijane przy projektowaniu samochodów. Jedną z takich grup byli indywidualni rolnicy. Kierownictwo partii uznało, że trzeba stworzyć samochód odpowiadający ich potrzebom. Zdecydowano, że pojazdy będą wytwarzane w Wielkopolsce. Argumentowano to faktem, że był to region z bardzo rozwiniętym rolnictwem. Jego brak jakiegokolwiek doświadczenia w konstruowaniu samochodów nie miał dla władz żadnego znaczenia. Niestety...

Po przyzwoleniu władz partyjnych, do pracy wzięli się ambitni towarzysze z Poznania. Powstały dwa niezależne od siebie prototypy. W zakładzie specjalizującym się w naprawach (Technicznej Obsłudze Samochodów) stworzono Wartę, a w Instytucie Obróbki Plastycznej – Tarpana. Oba pojazdy pokazano jesienią 1971 roku pierwszemu sekretarzowi Edwardowi Gierkowi, w towarzystwie m.in. ministra przemysłu maszynowego Tadeusza Wrzaszczyka, dyrektora technicznego Zjednoczenia Przemysłu Motoryzacyjnego Stanisława Płatka oraz jego technicznego doradcy Zdzisława Podbielskiego. Oba przedstawione prototypy wyglądały fatalnie. Mimo to, Edward Gierek był entuzjastycznie nastawiony do prezentowanych pojazdów. Zaniepokojeni doradcy zaczęli tłumaczyć, że samochody najpierw należy odpowiednio przebadać, co może zająć nawet poł roku. Gierek postawił sprawę jasno – macie dwa miesiące!

Test potwierdziły przypuszczenia. Pojazdy korzystające z układu napędowego Syreny zawodziły na każdej płaszczyźnie. Były powolne, mało funkcjonalne, nieszczelne, awaryjne i słabo wykonane. Po ponownych oględzinach uznano, że dalsze prace nad rolniczym autem muszą być prowadzone wspólnie przez inżynierów z Poznania i bardziej doświadczoną ekipę konstruktorów z FSO. 

Nowo utworzona ekipa kierowana przez Romana Skwarka przystąpiła do prac w 1972 roku. Konstruowanie rozpoczęto od nowa. Nowy samochód oparto o archaiczne podzespoły Żuka, Nysy i Warszawa a do napędu wykorzystano dolnozaworowy silnik M20. Zupełnie zmieniono też nadwozie. Za nowy projekt odpowiadał Zbigniew Wattson. Sylwetka odpowiadała ówczesnym trendom motoryzacyjnym- było dużo płaskich powierzchni i geometryczne kształty. Jak na pojazd o charakterze użytkowym, pojazd prezentował się całkiem zgrabnie. Zastosowano też innowacyjny system przesuwania ściany grodziowej. Dzięki temu, w zależności od potrzeb można było przewozić więcej ładunku i trzech pasażerów, lub mniej ładunku i sześciu pasażerów. 

We wrześniu 1972 roku ostatecznie zdecydowano że nowy samochód będzie się nazywał Tarpan. Nazwę tą wybrano w konkursie ogłoszonym przez "Express Poznański" Otrzymano kilkaset zgłoszeń, wśród których były takie osobliwe propozycje jak „Plonołaz” czy „Powsiłaz”. Ostatecznie wybrano jednak Tarpana. Miał to być hołd dla wymarłego gatunku wytrzymałego konia, żyjącego niegdyś dziko na terenach Polski.

W grudniu 1972 roku w Wielkopolskich Zakładach Napraw Samochodowych w Poznaniu-Antoninku wyprodukowano tzw. informacyjną serię 25 sztuk a już kilka miesięcy później uruchomiono produkcję Tarpana. Do końca 1973 roku wykonano 250 egzemplarzy. „Wykonano” jest tutaj odpowiednim stwierdzeniem, bo seryjną produkcją nie można było tego nazwać. Nadwozia robiono ręcznie – skutkowało to tym, że poszczególne elementy karoserii były pofalowane a szczeliny różniły się grubością. Każdy Tarpan był inaczej wykonany, więc jakiekolwiek naprawy stawały się koszmarem- części z różnych egzemplarzy często do siebie nie pasowały. Dopiero w 1976 roku zaczęto stosować prasy tłoczące. Użyto jednak maszyn o niskiej wydajności które szybko się zużywały, więc jakość spasowania Tarpanów przez cały okres produkcji była na dramatycznym poziomie.

Tarpana z biegiem czasu delikatnie modernizowano. W 1974 roku archaiczny silnik M20 zastąpiono nowocześniejszym, górnozaworowym S-21. Z czasem wprowadzono też silnik 1.5 z PF 125p. Zaczęto też montować klamki z PF 126p. Pod koniec lat 70. do sprzedaży wprowadzono Tarpana 237. Model posiadał blokadę mechanizmu różnicowego w tylnym moście, mocniejszą ramę zwiększającą ładowność do 1000kg oraz zmienione detale nadwozia. Produkcję zakończono w 1994 roku. Użytkowy charakter pojazdu w połączeniu z jego fatalną jakością wykonania i niską trwałość poskutkował tym, że do dzisiaj zachowała się znikoma liczba Tarpanów. 


O miniaturze

Biorąc pod uwagę fatalną jakość montażu prawdziwych Tarpanów, można stwierdzić, że modelik od IST Models to najlepiej wykonany Tarpan w historii. Nie ma żadnych nierównych szczelin, lakier jest równy i czysty. Mnogość detali potęguje dobre wrażenie. Bardzo efektownym dodatkiem jest napis “Tarpan” na bokach samochodu.

Tarpan 237 ukazał się też w kilku seriach gazetowych. „Kultowe Auta PRL-u”, „Złota Kolekcja Aut PRL-u” czy też „Avtolegendy CCCP”. Pomimo, że wszystkie wydawnictwa korzystały z tej samej formy, to gablotkowy IST jest zdecydowanie najlepszy. 

Na koniec warto wspomnieć o pewnym błędzie. Na podstawce podano błędny rok produkcji pojazdu. Na pewno nie jest to 1976. W tekstach źródłowych jest co prawda pewna nieścisłość, można znaleźć informacje o roku 1978, 1983 oraz „koniec lat 70.”, ale nie jest to 1976. Na szczęście, pomyłka nie jest związana z samym modelem, więc nie wpływa na jego odbiór.

Zapraszam do oglądania!


*********

The idea was a good one. Creating a versatile car meeting the needs of Polish farmers. Unfortunately, as was often the case, the reality of socialist Poland brutally verified the plans. The result was an outdated car with terrible build quality. 

The change of leader of the ruling Polish United Worker’s Party in 1970 had a direct impact on the country’s economy, including the automotive industry. The government began to put a greater emphasis on groups that were omitted until then, during car planning projects. One of such groups were the independent farmers. The party’s board concluded that there is a need to develop a car meeting their needs. It was decided that the vehicles will be made in Greater Poland. This decision was reasoned by the region’s highly developed agriculture. Its total lack of any experience in car design and manufacturing didn’t matter at all to the government. Unfortunately…

After the party’s board’s approval, the ambitious comrades from Poznań in Greater Poland set off to work. Two independent prototypes were created. In the Technical Service of Cars workshop the Warta was made, while in the Institute of Art and Design Work – the Tarpan. Both vehicles were shown in the autumn of 1971 to the First Secretary (head of the country at the time) Edward Gierek, accompanied by the minister of Machine Industry Tadeusz Wrzaszczyk, technical director of the Union of Motoring Industry Stanisław Płatek and his technical advisor Zdzisław Podbielski. Both prototypes looked awful. Despite that, Edward Gierek was enthusiastic about the vehicles. The concerned advisors started to explain, that the cars have to be tested appropriately first, which could even take six months. Gierek was clear – you have two months!

The tests confirmed the assumptions. The vehicles using the drivetrain from the FSO Syrena failed on every level. They were slow, not functional, unreliable, poorly made and they leaked.  After a further inspection it was decided that further work on the farmer’s car has to be done jointly with engineers from Poznań and a more experienced team from the FSO – the national car manufacturer.

The newly formed group, led by Roman Skwarek, began working in 1972. The previous designs were ditched and work began from scratch. The new car was based on archaic underpinnings from the Żuk and Nysa vans and the Warszawa passenger car. The power came from the sidevalve M20 engine, also used on these models. The car’s body was completely redesigned. Zbigniew Wattson, a prominent Polish car designer, was responsible for the new design. The body matched the design trends of the time – there were a lot of flat surfaces and geometric shapes. An innovative system of a sliding compartment wall was also used. Depending on current needs, it allowed to carry more cargo and three passengers or less cargo and six passengers.

In September 1972 it was finally decided that the new car will be called the Tarpan. The name was chosen in a competition done by the "Express Poznański" journal. Few hundred entries were received, including some peculiar propositions such as “Plonołaz” (meaning the crop rambler) or “Powsiłaz” (meaning the village rambler). However, the Tarpan was chosen in the end. It was meant as a tribute to an extinct species of a hardy horse, once living in the wild in Poland.

In December 1972 in the Wielkopolskie Zakłady Napraw Samochodowych  plant in Poznań-Antoninek a test series of 25 units was made, with the production of Tarpan starting just a few months later. Until the end of 1973, 250 units were made.  “Made” is an adequate term here, because you couldn’t call it mass production. The bodies were all hand-made. This resulted in the individual body panels being uneven and the gaps between different body panels varied in size. Every Tarpan was thus finished differently, so any repair work became a nightmare – parts from different models often didn’t fit each other. Only in 1976 the use of hydraulic stamping presses began. However, the machines used had low efficiency and were quickly wearing out, so the finish quality of the Tarpans was dramatically low throughout the production span.

As time went on, the Tarpan was mildly upgraded. In 1974, the archaic 2.1-litre M20 engine was changed for a more modern, overhead valve S-21 engine. With time, the 1.5 engine from the Polski Fiat 125p was also introduced. Door handles from the Polski Fiat 126p also began to be used. At the end of the 70s, the Tarpan 237 was introduced. The model had a mechanical differential lock in the rear axle, a stronger frame allowing a 1000kg load capacity and minor styling updates. Tarpan’s production ended in 1994. The vehicle’s utilitarian character combined with its poor finish quality and low reliability, resulted in very few Tarpans surviving to this day. 


About the miniature

Considering the dreadful quality of real Tarpans, you can say that the model from IST Models is the best-made Tarpan in history. There are no uneven gaps, the paintwork is clean and even. The multitude of detail amplifies the good overall impression. The “Tarpan” writing on each side of the car is a very nice touch.

The Tarpan 237 was also released in a few “Cult Car” partwork series. The Polish “Kultowe Auta PRL-u” and „Złota Kolekcja Aut PRL-u” and the Russian „Avtolegendy CCCP”. Despite all the editions using the same casts, the IST model is by far the best.

Last thing worth mentioning is a small mistake. The plinth has a wrong model date on it. It definitely is not 1976. Available sources do have some discrepancies, some state 1978, other 1983 or “end of the 70s”, but not 1976. Thankfully, the error is not related to the model itself and doesn’t impact its looks.

Take a look!




Tarpan 237 (1:43)
by IST Models





Wednesday 3 April 2024

Fiat 242 FSO Sport - pojazd serwisowy. Rally service 1983 (IXO)

 

W drugiej połowie lat 70., kiedy oddział FSO Sport nabierał coraz większego rozmachu, potrzebne były dodatkowe pojazdy serwisowe. Do zastępu PF125p, Nys i Roburów dołączył nowoczesny furgon - Fiat 242.

Fiat 242 był produkowany we Włoszech od 1974 roku. Biorąc pod uwagę silne związki polskiej motoryzacji z Fiatem, nie dziwi że furgon tej marki stał się częścią ekipy serwisowej FSO. Zresztą, nie tylko FSO. Fiat 242 był się częstym wyborem na busa serwisowego bardzo wielu zachodnich drużyn.

Patrząc na zdjęcia zauważymy pewną różnicę między Fiatem 242 z FSO Sport a innymi Fiatami 242. Chodzi o przednie lampy. W busie serwisowym FSO montowano cztery osobne, okrągłe lampy. W innych Fiatach 242 zakładano natomiast dwa prostokątne klosze.

Z informacji do których udało mi się dotrzeć, FSO Sport dysponowało czterema Fiatami 242. Najpierw były w szaro-czerwonym malowaniu, a od ok. 1985/1986 roku w żółto-niebieskich barwach.


O miniaturze

Modelik prezentuje pierwsze barwy busa i jeśli wierzyć podstawce, odzwierciedla model z 1983 roku. Miniaturka ukazała się w dwóch seriach. Francuskiej "Véhicules d'Assistance Rallye" jako numer 51 w październiku 2022 oraz włoskiej "Rally Assistance" jako numer 51 w lipcu 2023.

O istnieniu modelika nie miałem pojęcia. Natrafiłem na niego przypadkiem, przeglądając ofertę jednego z zagranicznych sklepów internetowych. Samochodów rajdowych nie zbieram, ale uznałem że jest to na tyle ciekawy model, że warto zrobić wyjątek.

Autko pokazuje różnicę jaka dzieli zachodnie gazetówki od tych dostępnych u nas. Gdybym nie wiedział, nie odgadłbym raczej że to gazetówka. Modelik jest bardzo dobrze wykonany. Ma poprawne proporcje, równy i czysto położony lakier a także naniesione kalkomanie. Sądząc po zdjęciach prawdziwego samochodu, na modeliku umieszczono wszystkie oznaczenia które faktycznie występowały. Bardzo fajnym dodatkiem jest naklejka "PL". Niby nic wielkiego, ale nawet w gablotkowych modelach taki detal pojawia się bardzo rzadko.

W modeliku dokonałem jednej zmiany - dodałem głębię lusterek. Standardowo były całe srebrne. W modeliku dostrzegłem jeden błąd merytoryczny. Na przedniej szybie zamiast "Fabryka Samochodów Osobowych" widnieje "Fabryka Samochodów Osobowich". Nie jest to wielki błąd, ale szkoda że takie niedopatrzenie wkradło się do skądinąd bardzo udanego modeliku.

Zapraszam do oglądania!


*********




In the second half of the 70s, when the FSO Sport branch was gaining momentum, additional service cars were needed. To a fleet made up of Polski Fiat 125ps, Nysas and Roburs, a modern van was added - the Fiat 242.

The Fiat 242 was produced in Italy from 1974. Considering the strong ties of Polish automotive industry with Fiat, it doesn't come as a shock that this brand's van became a part of the FSO's service team. It wasn't just the FSO though. The Fiat 242 was a popular choice among many Western rally teams.
While looking at the photographs we'll notice a slight difference between other Fiat 242s and those from FSO Sport. It's the headlamps. In the FSO service van four separate, round headlamps were fitted. Other Fiat 242s had two rectangular headlamps.

The information that I managed to find says that FSO Sport had four Fiat 242s. Initially, the liveries were grey and red. From around 1985/1986 they changed to yellow and blue.

About the miniature
This diecast model showcases the van's original colours and if we are to believe the plinth, it replicates a model from 1983. The miniature appeared in two partwork series. The French "Véhicules d'Assistance Rallye" as issue no.51 in October 2022 and the Italian "Rally Assistance" as issue no.51 in July 2023.

I had no idea that this model existed. I came across it accidentally, while browsing through one of the model car websites. I don't collect rally-themed cars, but I figured that it's such an interesting model, that it's worth to make an exception.

Partwork series models can sometimes lack in quality. That's not the case here. If I didn't know it comes from a partwork series, I would've probably never guessed! The model is really nicely done. It has correct proportions, even and clean paintwork and plenty of decals. Judging by the photos of the real car, the diecast model has all the decals that existed in reality. A really cool detail is the "PL" sticker on the back. Doesn't seem like much, but even on premium quality models, such detail is rarely visible.

I made one modification in the model - I added a mirror-effect to the wing mirrors. They were all silver as standard. I did however notice one mistake in this miniature. On the windscreen, instead of "Fabryka Samochodów Osobowych", it says "Fabryka Samochodów Osobowich". One letter difference isn't the end of the world, but it's just a shame that such an oversight creeped in to an otherwise very good model.

Take a look!



Fiat 242 FSO Sport Bus serwisowy 1983 (1:43)
Partwork series




Saturday 30 March 2024

Renault Austral Esprit Alpine 2022 (Solido)

Austral to trzecia próba Renault w zawojowaniu klasy C-SUV. Po wątpliwym Koleosie i przeciętnym Kadjarze, Francuzi obiecują zupełnie nową jakość. Austral ma stać się czołowym graczem w tym zatłoczonym segmencie.

Australa zaprezentowano w marcu 2022 roku. W lipcu tego samego roku ruszyła produkcja w hiszpańskiej Palencii a w październiku na salonie samochodowym w Paryżu nowy model pierwszy raz pokazano publiczności. Według Renault, prace nad modelem trwały pięć lat. Jak na świat motoryzacji, to długo. Należy więc oczekiwać dopracowanej konstrukcji.

Rzeczywiście, pierwsze wrażenia są pozytywne. Samochód prezentuje nowy styl wzornictwa Renault. Są więc przednie światła wygięte w literę C, sporych rozmiarów grill i nowe, wielkie logo marki. Cała sylwetka jest masywna i wygląda tak, jak oczekiwalibyśmy od nowoczesnego SUVa.

Wnętrze Australa też sprawia dobre wrażenie. Jest nowocześnie zaprojektowane i wykonane z dobrych materiałów. Ogólny projekt wnętrza bardzo przypomina ten wykorzystany najpierw w Megane E-Tech, choć zaszły w nim pewne zmiany. Na kokpicie dominują dwa 12-calowe ekrany ułożone w kształt litery „L”. Ten poziomy przed kierowcą jest tylko wyświetlaczem, natomiast pionowy jest dotykowy – za jego pomocą steruje się rozmaitymi ustawieniami samochodu. Renault nazywa ten układ kokpitu OpenR.

Samochód zbudowano na platformie CMF-CD trzeciej generacji, wykorzystanej również m.in w Nissanie Qashqaiu. Austral mierzy 4510 mm długości, 1825 mm szerokości i 1644 mm wysokości. Rozstaw osi to 2667 mm.

Renault wyposażyło swojego kompaktowego SUVa w dużo nowoczesnej techniki. Do dyspozycji mogą być aż 32 aktywne systemy wspomagające kierowcę i zwiększające bezpieczeństwo. W topowej wersji dostępny jest też system czterech skrętnych kół 4Control Advanced, który poprawia prowadzenie przy wyższych prędkościach a przy niskich ułatwia manewrowanie.

Samochód dostępny jest tylko z napędem hybrydowym.  Można wybierać między „miękką hybrydą” mild hybrid z czterocylindrowym silnikiem 1.3 TCe (140 lub 160 KM) , oraz tradycyjną hybrydą E-Tech Full Hybrid z trzycylindorwym silnikiem 1.2 TCe (200 KM). Na niektórych rynkach dostępna jest też wesja 1.2 Mild Hybrid Advanced (130 KM). Co ciekawe, tylko wersja E-Tech Full Hybrid ma wielowachaczowe tylne zawieszenie. Pozostałe korzystają a prostej belki skrętnej.

Austral jest pierwszym modelem Renault w którym wersja R.S Line jest zastąpiona przez Esprit Alpine. Na zewnątrz wyróżnikiem tej wersji są wielkie 20-calowe felgi Daytona, czarne połyskujące dodatki (dach i listwy) oraz znaczki „Esprit Alpine”. W środku też mamy oznaczenia „Esprit Alpine”, elementy tapicerskie z alcantary, niebieskie przeszycia pasów i foteli oraz motywy francuskich barw w postaci niebiesko-biało-czerwonych przeszyć na kierownicy i wszywek z francuską flagą na bokach siedzeń.

O miniaturze

Dla sympatyków Renault, to był długo wyczekiwany modelik. Zapowiedziany już ponad rok temu, do sprzedaży miał wejść w ostatnim kwartale zeszłego roku. Ostatecznie trafił do niej raptem kilka dni temu!

Austral w skali 1:43 jest już od dawna, ale firmowany przez Norev. Jego podstawowymi wadami są plastikowe koła i lusterka odlane wraz z nadwoziem. Modelik firmy Solido jest tych wad pozbawiony, dlatego też tak wiele osób na niego czekało.

Ogólne wrażenie jest bardzo pozytywne. Poprawne lusterka i gumowe koła na prawdę poprawiają prezencję modelu. Świetne wrażenie robią felgi - odwzorowano je dokładnie, widać też tarcze hamulcowe. Dodano nawet napisy Alpine na obręczach! Tego w Norevie zabrakło. Małą wadą jest natomiast słabo widoczne logo Renault na środku felgi. W pierwszej chwili myślsłem że go nie ma. Jest, ale małe i niewyraźne.

Do wad modelu należy brak tylnej wycieraczki oraz sposób wykonania tylnych świateł. Są zrobione z ciemnego kawałka plastiku, pomalowanego czerwoną metalizowaną farbą. Wyglądają trochę jak po domorosłym tuningu. Pod tym względem konkurencyjny Norev wypada lepiej.

Solido daje do wyboru dwa kolory: kultową już czerwień Flamme oraz arktyczną biel. Naturalnie skłonny byłem postawić na czerwony model (nie jestem miłośnikiem białych aut), jednak po obejrzeniu zdjęć miniaturki i prawdziwego auta w tym kolorze odniosłem wrażenie, że ten czerwony nie jest do końca taki jaki powinien być. Może to tylko kwestia oświetlenia, ale nawet w porównaniu do czerwonej miniaturki Noreva też widać różnicę. Postawiłem więc na białego i nie żałuję. Lakier jest czysto i równo położony. Na zdjęciach tego zbyt dobrze nie widać, ale to jest biel metaliczna, nie matowa.

Na koniec dodam że w autku dokonałem dwóch modyfikacji. Dodałem głębię lusterek (standardowo są tylko pomalowane na srebrno) i rejestrację. Początkowo chciałem "zarejestrować" auto w rodzinnej Łodzi, ale zmieniłem zdanie i skończyło się na francuskich blachach. Uważam że z tablicami rejestracyjnymi modelik prezentuje się bardziej realnie.

Zapraszam do oglądania!


*********




The Austral is Renault’s third attempt at conquering the C-SUV segment. After the questionable Koleos and mediocre Kadjar, the French promise a new quality.  The Austral is set to become a key player in this crowded sector.

The Austral was unveiled in March 2022. In July of the same year its production began in the Palencia plant in Spain and in October the car was publicly exhibited for the first time during the Paris Motor Show. According to Renault, the model took five years to develop. That’s a long time in automotive industry. We should therefore expect a polished final design.

Indeed, the first impressions are positive. The car represents Renault’s new design language. We get the C-shaped headlamps, a large grille and the company’s huge new logo. The whole body is bulky and looks like what we would expect from a modern SUV.

The Austral’s interior also looks good. It’s modern and made with good quality materials. The cabin’s general design heavily resembles that used in the Megane E-Tech, albeit with a few changes. The dash is based around two 12-inch screens, making an “L” shape. One in landscape orientation behind the wheel is just a display screen and the second in a portrait orientation is an infotainment touchscreen. Renault calls this dashboard set-up OpenR.

The car is based on the third generation CMF-CD platform, also used in Nissan Qashqai. Austral measures 4510mm in length, 1825mm in width and 1644mm in height. The wheelbase is 2667mm.

Renault packed its compact SUV full of modern technology. There can be as many as 32 advanced driver-assistance systems, helping the driver and improving safety. The range-topping model can also be fitted with the four-wheel steering system, 4Control Advanced. At higher speeds it improves handling, while at low speeds it improves manoeuvrability.

The car is available with hybrid powertrain only. You can choose between a mild hybrid with a four-cylinder 1.3 TCe engine (140 or 160 hp) and an E-Tech Full Hybrid model with a three-cylinder 1.2 TCe engine (200 hp). On some markets there is also the 1.2 Mild Hybrid Advanced (130 hp) model. Interestingly, only the E-Tech Full Hybrid has a multi-link rear axle. The other models use a simple torsion beam.

The Austral is Renault’s first model that ditches the R.S Line trim in favour of the new Esprit Alpine. Outside, it’s distinguished by huge 20-inch Daytona alloy wheels, glossy black elements (roof and trims) and “Esprit Alpine” logos. Inside, we also have the “Esprit Alpine” badging, part-alcantara upholstery and blue stitching on the seats and seatbelts. There are also motifs of the national French colours in the form of blue, white and red stitching on the steering wheel and small French flags sewn onto the sides of the seats.

About the miniature
For Renault enthusiasts this was a long awaited model. Announced over a year ago, it was scheduled for release in the last quarter of last year. Finally, it went on sale just a few days ago!

The Austral in 1:43 scale has been around for a while, but it's done by Norev. Its main flaws are fully plastic wheels and wing mirrors cast as one with the body. The model by Solido has none of these flaw, that's why so many people were waiting for it.

The overall impression is very positive. Correct wing mirrors and rubber tyres really improve the model's appearance. The wheels make a great impression - they are beautifully replicated, with visible break pads. Even the Alpine writing on the rims was added! This was all missing from Norev. A slight flaw is the poorly visible Renault logo at the centre of the wheels. At first, I thought it wasn't there. It is, but it's small and unclear.

The model's flaws include a lack of rear wiper and the way the rear lights are done. They're made from a dark plastic, painted with metallic red paint. They somewhat resemble tacky DIY tuning. In that regard, the rival Norev did a better job.

Solido gives a choice of two colours: now-cult Flame red and Arctic white. Naturally, I was veering towards a red model (I'm not a fan of white cars), however after seeing photos of the miniature and the real car in the same colour, I had a feeling that this red doesn't look quite right. Maybe it is just a matter of lighting, but even when compared to a red miniature from Norev, the difference is also visible. So I decided to go with white and I'm not regretting it. The paintwork is clean and even. It's not that visible in the photos, but it's metallic white, not matte.

I'll just mention that I made two mods in this car. I added a mirror effect to the wing mirrors (they're just painted in silver in the model) and registration plates. Initially I wanted to "register" the car in my hometown of Łódź, but changed my mind and it ended up with French plates. I think that the model looks more natural with registration plates.

Take a look!


Renault Austral E-Tech Full Hybrid Esprit Alpine 2022 (1:43)
by Solido



Sunday 17 March 2024

Renault Master E-Tech 2024 (Norev)

 

Renault Master jest na rynku od 1980 roku. Przez ten czas sprzedał się w liczbie ponad 3 milionów sztuk. W listopadzie 2023 roku zaprezentowano nową, czwartą generację tego francuskiego dostawczaka. 

Dostawczaki rządzą się swoimi prawami, dyktowanymi praktycznością, więc w nowym Masterze nie ma mowy o jakichś nowych, wyszukanych kształtach. Bryła pozostała typowa dla samochodów dostawczych, w wyglądzie zmieniono jednak tyle, ile było możliwe. Całkowicie przeprojektowano przód. Podniesiono linię maski, zwiększono rozmiar wlotu powietrza a przednie światła otrzymały charakterystyczne „kły”. Jest też wielkie, nowe logo Renault. Z tyłu zmiany są subtelniejsze. Górna część nadwozia została lekko zwężona aby poprawić aerodynamikę, a tylne światła mają nowy kształt. 

Nowe Renault Master oparto na zupełnie nowej platformie, dostosowanej do napędu spalinowego, elektrycznego a także wodorowego. Na początek, do wyboru będą diesle BluedCi w mocach: 105, 130, 150 i 170 KM oraz wersja elektryczna w dwóch wariantach mocy: 96 kW lub 105 kW. Napęd wodorowy wejdzie do sprzedaży w późniejszym terminie.

Nowy model ma przeprojektowaną przednią oś, dzięki czemu promień skrętu zmniejszył się aż o 1,5 m. Aerodynamikę modelu dopracowywano w tunelu aerodynamicznym - poprawiono ją o 20%, co wpłynęło na zmniejszenie zużycie paliwa i emisję CO2. Kierowcy będą też mieli do dyspozycji 20 zaawansowancyh systemów wspomagających i monitorujących.

Master będzie oferowany w bardzo licznych wariantach i konfiguracjach nadwozia, oferujących przestrzeń ładunkową o kubaturze od 11 do 22 metrów sześciennych. Kliecni będą też mieli do wyboru 7 standardowych kolorów nadwozia i ponad 300 odcieni specjalnych!

O miniaturze

Miłośnicy Renault żyli sobie spokojnie, latami czekając z utęsknieniem na nowe „renówki” od Noreva w dobrej kolekcjonerskiej jakości. WTEM! Norev wypuszcza nowego Mastera. W dobrej kolekcjonerskiej jakości! 

To bardzo miła niespodzianka, po całej masie mniej lub bardziej uproszczonych modeli Renault od Noreva. Nie wiem czym kierowała się firma, żeby to akurat Mastera wypuścić w dobrym wykonaniu, a nie np. nowe R5 czy Rafale. To jednak bez znaczenia. Cieszy fakt, że Norev w końcu wydał pełnoprawny model Renault.

Modelik ma więc gumowe koła (nie plastikowe) i felgi wykonane z osobnego elementu. Lusterka boczne są dobrze odwzorowane i też są osobnymi elementami – nie odlanymi razem z resztą nadwozia, co Norev nagminnie robił w przypadku Renault.

Proporcje nadwozia są dobre, detale wiernie odwzorowano a lakier jest równo i czysto położony. Na ten moment, jedynym dostępnym kolorem jest zielony Agave. W modeliku  znalazłem  jeden minus - to brak lusterka wstecznego. 

Nie mam złudzeń, że modelik Mastera to zwiastun jakichkolwiek zmian. Norev najpewniej znowu wróci do robienia uproszczonych miniatur Renault. Cieszę się więc, że modelik nowego Renault w dobrej jakości w ogóle się ukazał. Na kolejny możemy długo czekać.


*********


Renault Master is on the market since 1980. In that time, it sold over 3 million units. In November 2023, a new, fourth generation of the French van was revealed. 

Vans have their own rules, dictated by practicality, so in the new Master there is no space for any new, fancy shapes. The typical van-shape therefore remains, however, the design was changed as much as possible. The front-end was completely redesigned. The bonnet height was increased, the grille was enlarged and the headlight have a distinctive “fang” shape. There is also a huge, new Renault badge. At the rear, the changes are a lot more subtle. The top portion of the van has been made narrower to improve aerodynamics, while the lights have a new shape.

The new Renault Master is based on a brand new chassis, developed for multiple powertrains; ICE, electric and hydrogen. At first, there will be a choice of four BluedCi diesels, delivering 105hp, 130hp, 150hp or 170hp outputs and a fully electric model with two motor powers: 96 kW or 105 kW. Hydrogen powertrain will become available at a later date.

The new model has a redesigned front axle, which allowed the turning circle to decrease by 1.5 m (that’s a lot). The aerodynamics of the model were fine tuned in a wind tunnel – they were improved by 20%, leading to a drop in fuel consumption and CO2 emissions. Drivers will also benefit from 20 advanced assistance systems

The new Master will be available in a vast range of bodytypes, with load area capacity from 11cu m to 22cu m. The customers will also be able to choose from 7 standard body colours and over 300 special hues!


About the miniature

For years, Renault enthusiasts lived their lives peacefully, longing for new “Rennies” from Norev, in a good collector’s quality. SUDDENLY… Norev releases the Master. In a good collector’s quality!

It’s a very nice surprise, after a whole load of Renault models from Norev that were simplified in one way or another. I don’t know what the brand’s thinking was, when they specifically picked to release Master in a top-level quality, rather than the new R5 or the Rafale. But really, it doesn’t matter. The fact that that Norev finally released a fully-fledged Renault model, is good enough.

Therefore, the model car has rubber tyres (not plastic) and wheels done from a separate element. The wing mirrors are precisely replicated and they are to a separate element - not cast with the rest of the body, which is something Norev did notoriously for Renaults. 

The body proportions are good, details well replicated and the paintwork is even and clean. At the moment there is only one colour avaliable, the Agave green. The only flaw I found in this model is the lack of a rear-view mirror.

I am under no illusion, that the Master miniature is a sign of any changes. Norev will most likely return to making simple models of Renaults. So I’m just happy, that a model of a new Renault in a good quality was even released. We might be waiting a while for the next one.




Renault Master E-Tech 2024 (1:43)
by Norev



Tuesday 12 March 2024

Renault Scenic E-Tech 2023 (Norev)

 

Europejski król klasy MPV powraca. Jednak nie jako minivan, lecz crossover. W dodatku w 100% elektryczny. Takie modne połączenie już zdobyło uznanie dziennikarzy - nowy Scenic zgarnął tytuł na Europejski Samochód Roku 2024. Czy ma też szansę zdobyć uznanie klientów i dorównać popularnością poprzednim wcieleniom?

Choć to nieuniknione, Scenic A.D 2024 nie powinien być traktowany jako bezpośredni następca "starego" Scenica. Ze starym modelem łaczy go tylko nazwa i przynależność do segmentu C. Nowy model to pomysł Renault na elektryczne kompaktowe auto rodzinne. Za konkurencję Francuzi obrali sobie m.in. Teslę Model Y, Kię Niro i Pegeota e-3008.

Już w maju 2022 roku Renault zasygnalizowało w jakim kierunku chce iść ze Scenikiem, pokazując prototyp Scenic Vision. Wersja produkcyjna, prawie identyczna z prototypem, debiutowała podczas targów w Monachium we wrześniu zeszłego roku. Scenic E-Tech powstał na platformie CMF-EV, na której bazują już dwa inne elektryczne crossovery: Renault Mégane E-Tech oraz Nissan Ariya. Scenic wymiarami mieści się między oboma autami; mierzy 447 cm długości, 186,4 cm szerokości i 157 cm wysokości.

Samochód zaprojektowano według schematów nowego wzornictwa Renault. Jest tu dużo ostrych krawędzi, nadwoie osadzono na dużych kołach a na przednim pasie znajduje się trójwymiarowy motyw z małych rombów. Całość prezentuje się zgrabnie i nowocześnie.

W środku wzornictwo też jest typowe dla współczesnych modeli producenta. Wyświetlacze i dotykowe ekrany dominują na desce rozdzielczej. Renault chwali się że wnętrze zaprojektowano z myślą o rodzinie. Faktycznie, rozstaw osi wynoszący 278,5 cm zapewnia przyzwoitą przestronność, ale wszechstronność kabiny nawet nie zbliża się do pojazdów MPV. Brak tu osobnych, suwanych foteli czy płaskiej podłogi. Małe szyby z kolei pogarszają widoczność.

Nie oznacza to, że Renault nie postarało się o kilka ciekawostek we wnętrzu. Do najciekawszych rozwiązań należą;

-oświetlenie wnętrza: co pół godziny automatycznie dostosowuje barwę do dobowego biologicznego cyklu człowieka. W dzień LED-y w desce rozdzielczej i bocznych drzwiach świecą zimniejszym światłem. Im bliżej nocy, tym staje się ono cieplejsze;

-dach SolarBay: dostępny za dopłatą szklany dach o regulowanej przezierności. W szczegółach opisałem go w artykule o Renault Rafale (pożna przeczytać tutaj);

-dźwięki powitalne oraz ostrzegające przechodniów podczas wolnej jazdy, skomponowane przez instytut Ircam i legendę muzyki elektronicznej - Jean Michel Jarre'a.

Na początku do wyboru będą dwie wersje napędu. 170-konna z akumulatorem 60kWh o deklarowanym zasięgu ponad 420 km i 220-konna z akumulatorem 87kWh o deklarowanym zasięgu ponad 620 km. Obie wersje dostępne są tylko z napędem na przód.

Na większości rynków Renault Scenic E-Tech wejdzie do sprzedaży wiosną. Z czasem przekonamy się, czy nowy model będzie równie popularnym wyborem wśród rodzin co poprzednie generacje. 

O miniaturze

Norev zdążył nas przyzwyczaić, że modele Renault są upraszczane i Scenic E-Tech niestety nie jest to wyjątkiem. Plastikowe kółka, lusterka odlane wraz z nadwoziem i kompletnie czarne wnętrze to grzechy dobrze znane. Szkoda, bo gdyby nie te uchybienia, byłaby to świetna miniaturka. Szczególnie pochwalić trzeba lakier. Metaliczno-matowy, prezentuje się bardzo ciekawie. W modeliku dokonałem jednej zmiany - dodałem szkiełka w bocznych lusterkach.

Zapraszam do obejrzenia zdjęć!


*********


The European MPV king returns. Not as an MPV however, but a 100% electric crossover. This modern combo, already got the journalists' approval - the new Scenic won the European Car of the Year 2024 award. Can it also get the buyers approval and match the previous iterations in popularity?

Although it's unavoidable, Scenic A.D 2024 shouldn't be treated as a direct replacement for the "old" Scenic. The only things in common with the old model are the name and its C-segment size. The new model is Renault's effort at an electric compact family car. The French have cars such as the Tesla Model Y, Kia Niro and Peugeot e-3008 in sight as the main rivals.

Back in May 2022 Renault signalled the direction it wants to go in with the Scenic, by showing the Scenic Vision prototype. The production model, almost identical to the prototyped, debuted during the Munich Motor Show in September last year. The Scenic E-Tech was created on the CMF-EV platform, already used in two other electric crossovers: the Nissan Ariya and Renault Mégane E-Tech. The Scenic slots inbetween those cars in terms of size; it measures 447 cm im length, 186.4 cm in width and 157 cm in height.

The car was designed in-line with Renault’s current design language. There are many sharp angles, the body sits on large wheels and the front end has a three-dimensional pattern made up of small rhombus shapes. Altogether, it looks very shapely and modern.

Inside, the design also resembles that of brand’s other current models. Digital displays and touchscreens dominate the dashboard. Renault boasts that the interior was designed with the family in mind. Yes, a wheelbase of 278.5 cm does provide decent space, but the cabin’s versatility doesn’t even come close to the MPVs. There are no individual, sliding seats and no flat, even floor. Meanwhile the small windows reduce visibility.

That doesn’t meant that Renault didn’t put any novelties inside. The most interesting features include;

-interior mood lighting: every half hour it automatically adjusts to human body clock. During the day, the LEDs in the dashboard and side panels illuminate with a colder lighter. The closet to night time it gets, the warmer the light becomes;

-SolarBay roof: available as an option, this glass roof has adjustable opacity. I described it in more detail in the Renault Rafale article (you can read it here)

- welcome sound sequence and low-speed warning noise were composed by the Ircam institute and a famous electronic music composer – Jean Michel Jarre.

Initially, the car will be available in two versions. A 170 hp with a 60kWh battery and a 220 hp with a 87kWh battery. The base Scenic’s official range is 261 miles, while the 87kWh model has an official range of 385 miles. 

On most markets the Renault Scenic E-Tech will be available from spring. In time we will see, if the new model will become a family favourite, just like the previous generations.

About the miniature

Norev got us used to simplifying Renault models and the Scenic E-Tech is unfortunately no exception here. Plastic wheels, wing mirrors cast as one piece with the body and an all-black interior are all well-known sins. It’s a shame, because if it wasn’t for these flaws, it would’ve been a great miniature. The paintwork in particular deserves a praise. A metallic-matte grey looks very interesting. I made one modification in the model - I added a "glass" effect to the wing mirrors

Take a look at the photos!



Renault Scenic E-Tech 2023 (1:43)
by Norev





FSR Tarpan 237 (IST Models)

  Pomysł był dobry. Stworzyć uniwersalny samochód odpowiadający na potrzeby polskich rolników. Niestety, jak to często bywało, rzeczywistość...